JEREMIASZ REMI
KWIECIEŃ
II D — SKD —
KOŁO MATEMATYCZNE
Cichy, ale agresywny
dziwak, podobno uzależniony od Internetu. Zawsze nosi przy sobie nóż
do tapet i zapalniczkę, klnie jak marynarz i czyta wiersze o miłości
do prostytutek. Robi zdjęcia martwym zwierzętom i tworzy dziesiątki
grafomańskich poematów – potem publikuje je na tumblrze, gdzie
rebloguje też między innymi zdjęcia dojrzałych pań w bieliźnie
i gify ze scenami z horrorów. Fejm się zgadza: rzekomo biseksualny
poeta z informacją 0 days clean w bio działa na laski, od których
Remi non stop dostaje wiadomości. Paradoksalnie, w szkole nie
zabiega o niczyją uwagę i raczej trzyma się na uboczu, choć
zdarzyło mu się dać komuś po gębie lub od kogoś dostać. W
Internecie też nie świeci swoją buźką, tak na wszelki wypadek.
Jego matka puszcza
się za kasę, ojciec najpewniej nawet nie wie o jego istnieniu.
Mamusia umyśliła sobie, że jej jedyny syn zostanie chirurgiem i
zapewni jej kiedyś godne życie, a Remi nie protestuje, bo w sumie
grzebanie w ludzkich flakach może okazać się ciekawe. Zresztą,
nie warto wszczynać kolejnych awantur, ostatecznie i tak zrobi po
swojemu, jak na buntownika przystało. Kto wie, może nawet zostanie
kolejnym Bogdanem Arnoldem? To w sumie byłoby okropnie smutne, bo ma
łeb jak sklep i świetnie się uczy. Co prawda, z trudem znajduje
czas na naukę, zajęty nieustanną wojną z matką, ślęczeniem w
Internecie i odpisywaniem fankom, ale z pomocą mieszaniny kawy i
tanich energetyków daje radę. Jako dziecko uwielbiał czytać –
książki były niezłą ucieczką od problemów – jednak teraz
uważa się za mądrzejszego i bardziej utalentowanego od większości
współczesnych autorów. Wierzy, że umrze młodo, więc nie bawi
się w przyjaźnie i miłostki – przynajmniej tak tłumaczy sobie
brak przyjaciół, nie biorąc pod uwagę opcji, że ma po prostu paskudny charakter, którym odstrasza ludzi.
W
gruncie rzeczy typowy nastolatek: niejednoznaczny, irracjonalny,
skupiony na sobie i wściekły na cały świat.
***
Cześć! Remi jest
dziwny i raczej trudny, jeśli chodzi o kontakty z innymi, ale dołożę
wszelkich starań, żeby wynagrodzić Wam to w wątkach. Lubię
pokręcone pomysły i prawdopodobnie zgodzę się na wszystko, więc
śmiało, poużywajcie sobie.
Żyję (tj. tworzę i odpisuję) głównie w weekendy. Wizerunek: Joe Cole. Jak ktoś potrzebuje: nekrobiose@gmail.com.
[Cześć! Przyznam, że jak zobaczyłam twarz to od razu sobie pomyślałam, że milutki to on nie będzie i wydaje mi się, że moje przeczucie się sprawdziło. Przewiduję dla nas wyboistą i wojenną ścieżkę, co ty na to? Są w tej samej klasie, więc nie powinno być trudno z jakimś wątkiem!]
OdpowiedzUsuńAleksandra Zakrzewska
[Postać wydaje się być fajna. Oby Ci się fajnie grało! Życzę wielu świetnych wątków. :3]
OdpowiedzUsuńAdka
[Jest tak pokręcony, że normalnie brak mi słów, za co go kocham :D Rzadko spotykam aż tak specyficzne postacie,a gdy już na nie trafie aż miło się robi przy czytaniu karty, za co posyłam Ci ogromne brawa :) Miłej zabawy na blogu! ;3]
OdpowiedzUsuńMaria (Jeszcze w szkicach)
[Jaki on fajny :D Miłej zabawy!]
OdpowiedzUsuńBruno Barnett
[ Ja chcę z nim wątek, mam nawet pomysł, ale nie wiem czy się zgodzisz, bo podchodzi on pod niezły dramat. Nie wiem jak Ty, ale ja zawsze chciałem stworzyć wątek w którym czyjaś postać zaczaja się na moją. Coś w stylu serii Krzyk tylko może bez zabijania wszystkich dookoła. Jeśli pasuje Ci takie coś, to możemy ustalić szczegóły.
OdpowiedzUsuńPoza tym życzę dobrej zabawy i wielu ciekawych wątków :) ]
Karol Krzeszowski
[Ja mam pomysł taki, że może kiedyś tam twój pan usłyszał, że Kosma ma skłonności homoseksualne (ale jakoś stara się ukrywać przed wszystkimi zaistniały fakt) i spróbuje to wybadać. Może nawet spróbować na kole matematycznym ;)]
OdpowiedzUsuń[Mimo wszystko Mela nie jest najbardziej ufną osobą, ale Jeremiasz może próbować; nie wiem tylko, czy postawić na znajomych jeszcze z podstawówki, czy może uznać, że Gawron czytuje jego wypociny i jakoś to dalej pociągnąć.]
OdpowiedzUsuńAmelia Gawron
[ Czekam na Ciebie i czekam, bo już nie mogę doczekać się tego wątku. Ogólnie Jeremiasz wydaje mi się takim troszkę psychopatą, więc pomyślałem, że może wpadnie na jakiś chory pomysł żeby prześladować mojego pana ot tak dla zabawy. Może go nawet troszkę tym swoim nożykiem drasnąć. Mój pan nie będzie wiedział jednak, że to jego kolega z klasy go prześladuje, co dodatkowo może być interesujące. Nie mam pojęcia, jakimi motywami kieruje się Jeremiasz, może to być niechęć do mojego pana, jakaś obsesja na jego punkcie lub zwykłe mordercze zapędy. Jednak preferowałbym, żeby miedzy nimi były jakieś pozytywne relacje, bo wtedy mój pan zwierzałby się Twojemu z tego, że ktoś go prześladuje, co dodatkowo mogłoby cieszyć Twoją postać. Czy nie robię z Remiego zbytniego psychopaty? xD Jeśli chcesz wiedzieć coś jeszcze, to pisz.]
OdpowiedzUsuńKarol
[Myślę, że dałaby mu wejść w chwili słabości na prywatne pole w swoim życiu. Aż mnie zaciekawiłaś co takiego wymyśliłaś :D]
OdpowiedzUsuńMaria
[Ła pomysł mi sie podoba nawet bardzo *.*]
OdpowiedzUsuń[Wyczuwam psychodeliczną chemię. Włączam myślenie. Dla Jeremiasza warto. I nie zmieniaj mu tego wizerunku. Pasuje jak ulał.]
OdpowiedzUsuńEmil
[Mela pewnie ma bzika na punkcie bardzo słabej poezji, bo czymś musi zajmować się po szkole — możemy nawet uznać, że wyszukiwanie perełek w internecie sprawia jej ogromną przyjemność, a zapoznawanie się z grafomańskimi wypocinami traktuje prawie na poważnie. Albo coś w tym guście. Generalnie jest pewnie bardzo na tak, rozrywka przednia, uśmiać się można.]
OdpowiedzUsuńAmelia Gawron
[Jutro więc postaram się przyjść do ciebie z czymś więcej niż z samymi chęciami. I rozwinę psychodeliczną chemię, bo od tej godzinie myślenie mi się wyłącza. I tak, zdecydowanie ich znajomość wykroczy poza szkolne mury.
OdpowiedzUsuńPsina to jedyne, co chyba Emilowi wyszło w życiu.]
Emil
[A masz może jakiś pomysł na ten wątek? Bo ja nie niestety nie, smutki. A Fassbender jest wspaniały, to mój mąż i w ogóle, kocham.]/Kruk
OdpowiedzUsuń[Nie wiem właśnie czy by go to ruszyło. Nawet jeśli, mam wrażenie, że wątek skończyłby się po kilku odpisach, bo teoretycznie Kajtek zapyta go "dlaczego", on powie, co będzie chciał, może wyciągnie się z tego jakieś konsekwencje, może nie i tak oto zakończą interakcję. Chyba, że widzisz coś dalej, to wtedy można nad tym myśleć.]/Kruk
OdpowiedzUsuń[Benedykt to istota na tyle zamknięta, że stara się unikać wszelkich ingerencji - kiedy więc tylko może, daje wolną rękę albo i nawet dwie, byle mieć święty spokój. Można więc spokojnie rzec, że da sobie wejść na głowę, jeśli ma to ułatwić jego funkcjonowanie.]
OdpowiedzUsuńBenedykt
[A co chciałabyś, aby wyrwać twojego pana ze świata internetowego fejmu, oderwać na krótki moment (niech nie płacze i nie trzyma się za mocno biurka, bądź komórki!) i zmusić go do uczestnictwa w wagarach? Felka chętnie popsułaby mu tę etykietkę „pana-jestem-lepszy-najlepszy-giń”. Przypadkiem, rzecz jasna. Wpadłam jeszcze na to, aby Felicja natknęła się na jego bloga i po wybadaniu sprawy, napisania wiadomości i udawania fanki ma informacje, które może wykorzystać przeciwko niemu. Może? Wtedy są dwie możliwości albo zaskoczy go uświadomieniem na korytarzu albo będzie coś chciała w ramach milczenia. Shhh... Nie mogę powiedzieć, bo Felka się obrazi... Może gdzieś przemycę sekretną wiadomość, ale to nic pewnego.]
OdpowiedzUsuńFelisia
[Prawie zabrzmiało to jak obelga, że Felka jest za mało dziewczęca XD Dobra, już poważnieję i przechodzę do interesów. Może i Remi ma paskudny charakterek, ale to wcale nie oznacza, że miałby w sobie tyle siły przekonywania, aby moją pannę zniechęcić. Myślę, że skoro Pan-lepszy-najlepszy zamierzałby gdzieś zniknąć to Felicja poszłaby za nim specjalnie i tak bym to rozegrała. Dorzuciłabym do tego, że pewnie, by sobie dogryzali, bo to dwa silne charaktery. Później mogliby się dołączyć do pijącego towarzystwa gdzieś w parku albo któreś z nich rzuciłoby sobie wyzwanie alkoholowe, więc szkody mogłoby być obopólne, ale wówczas Felisia może wyciągnąć od niego jego sekrecik.]
OdpowiedzUsuńFelicja
[Myślę, że się piszę z tym, że Ania bd wymagała trochę starań... Bo w gruncie rzeczy to porządna kobieta, ale lubi młodzież oraz interesujące osobowości, takie jak Remi, więc myślę, że damy radę :)]
OdpowiedzUsuńPani Kruk
[Super. To zobaczymy jak wyjdzie. Czekam z niecierpliwością!]
OdpowiedzUsuńPani Kruk
[Ciekawy okaz z Jeremiasza, nie powiem, trzeba mieć do niego mocne nerwy. Co do Julii, swoim uczniom ufa, jednak w osiemnastoletnich chłopca nie gustuje, bo czuję się już staro. Remek próbować zawsze może, przynajmniej nie będziemy narzekać na nudę w wątku!]
OdpowiedzUsuńJulia
[ Oj podrywanie meduzy może się zakończyć zmianą w kamienny posąg, Jeremiasz powinien być tego świadomy jeśli zacznie odstawiać takową szopkę. Ale chyba wole żeby robił to niż prześladował biedną Michalinkę, której jak na razie nikt nie mógłby obronić przed tym nikczemnym oprychem. A tak naprawdę to mogło by być to dość ciekawe- irracjonalny pociąg do nauczycielki zmieszany z potrzebą ciągłego zdobywania wiedzy na jej temat, wbiegającego juz na granicę prześladowania.
OdpowiedzUsuńSwoja droga chwalę pana- tak złożone charaktery od dłuższego czasu budzą we mnie podziw :)]
Michalina
[Masz cudowny styl pisania, jestem wielką fanką :)]
OdpowiedzUsuńByła neurochirurgiem, nie pielęgniarką. Nie radziła sobie z telefonami od rodziców, wychowawcami. Za to lubiła swoich uczniów. Powszechnie znanym faktem było to, że pani Kruk przekracza granice służbowej relacji i podopiecznych traktuje bardziej jak, przyznajmy, nieco mniej intelektualnie stymulujących znajomych. Uwielbiała słuchać o strasznych, ograniczających swoje dzieci rodzicach (nie żeby ona też takowym była) i o tym, że jej mąż jest takim cholernym kutasem.
Miała duże ambicje. Alkohol jest dla dorosłych, a papierosy dla osób marzących o raku, wierzyła w to i próbowała sprawić, żeby inni też uwierzyli. Ha, wystarczyło jedno spojrzenie na sarkastyczne uśmieszki wychowanków, by ocenić, że wszelkie jej uwagi odbierane są jako zwyczajnie niepraktyczne, niewygodne i w ogóle typowe gadanie starej baby, tak to właśnie wyglądało. Pani Kruk jednak nie zwykła się poddawać, nieustannie próbując propagować wśród uczniów abstynencję, z lekkim znużeniem wypisywała zwolnienia na wf.
Dużo rzeczy ją w pracy z młodzieżą śmieszyło, choćby to, że ciągle widywała te same osoby, jakby miały monopol na wszelkie wypadki. Zasadniczo urazy wydawały się w ich przypadku zostawiać wielkie blizny w psychice, czy to skręcona kostka, czy wybity palec, uczeń ćwiczyć nie mógł przez co najmniej pół roku po „tragedii”. Absolutnym hitem jednak, były osoby, którym nic, a nic nie dolegało, a pojawiały się w gabinecie tylko, by zaszczycić pielęgniarkę konwersacją.
Absolutną porażka natomiast okazywali się nadopiekuńczy rodzice. Mając zero wiary w kadrę, obwiniali szkołę o wszystko, bo akurat są przekonani, że ich syn ma wstrząśnienie mózgu, przecież dostał piłką w głowę- błagam, to już pewniak. I dzwonią, i dzwonią, i dyskutują, i się wykłócają, i ciężko w ogóle ustalić o co im tak właściwie chodzi. Dzień dzisiejszy okazał się niestety jednym z dni, w których tego typu telefon całkowicie pozbawił Annę Kruk chęci do życia.
-Rozumiem pani obawy, jednak jestem przekonana, że synowi nic się nie stało.-westchnęła z poirytowania.- Nie, nie musi pani tego potwierdzać w szpitalu. Dobrze, do widzenia.
I wtedy poczuła czyjść dotyk. Podskoczyła i obróciła się na pięcie, niemal wpadając na ucznia, który najwyraźniej postanowił ją odwiedzić. Odłożyła telefon i zrobiła krok w tył.
- Witam pana. – uśmiechnęła się i skrzyżowała ręce na piersi- Ma pan w zwyczaju atakować wszystkie pielęgniarki w tej szkole, czy też powinnam się czuć wyróżniona?
Pani Kruk
[Może zmotywuję cię świadomość, że będę bardzo niecierpliwie czekać.]
OdpowiedzUsuńFelicja
[Skoro tak, Julia na pewno będzie zadowolona z zaangażowania Remka. Co do reszty - pożyjemy, zobaczymy. Zacząć postaram się do wieczora, także czekaj cierpliwie.]
OdpowiedzUsuńJulia
[A ja?]
OdpowiedzUsuń[Pewnie, zarzuć czymś c:]
OdpowiedzUsuńPrzybylski
[Krzysiek dużo czasu przesiaduje w internecie i ogółem przy komputerze sporo czasu marnuje, więc znajomość nawiązana przez internet pasuje. Krzyśka mogłaby zainteresować postać Remiego, zatem do spotkania w rzeczywistym świecie z pewnością mogłoby dojść. Mogłybyśmy odpisać ich pierwsze wspólne wyjście gdzieś i zobaczyć jakby to poszło.]
OdpowiedzUsuńPrzybylski
[Do głowy przychodzą mi same banały jak park albo galeria. Będzie dobrze?]
OdpowiedzUsuń[Myślę, że będą się znali już z imienia.]
OdpowiedzUsuń