Aktualności

Po liście obecności zostało nas bardzo niewielu. Nie zamierzam zamykać bloga, jeśli chcecie, kontynuujcie wątki. Krakowskie Liceum przechodzi poważny zastój; stało się to dość szybko, nie ma chyba więc sensu rozpaczliwie reanimować bloga.


Dziękuję wszystkim, którzy dotąd z nami wytrwali! :)

środa, 11 listopada 2015



Karolina Naszkowska

Klasa 1B, lat 16, 08.09.1999,
 kobieca drużyna siatkówki,
 dwuosobowy pokój.
 biseksualna, ateistka,
(1) (2) (3)
 Zwykła dziewczyna, z niedużego miasta - Lubartowa. Może właśnie dlatego, że wychowywała się w tak cichej okolicy teraz przepada za tłokiem i wszystkim co huczne i głośne, a także oczywiście widowiskowe. Zawsze jest uśmiechnięta i wesoła, w każdym stara się odnajdywać zalety. Do życia, mimo swojego optymistycznego zachowania, podchodzi poważnie i próbuje robić wszystko co w swojej mocy, aby jej życie było jak najlepsze i najdogodniejsze, a także życie innych. Jest bardzo empatyczna i energiczna. Czasem nawet za bardzo, bo gdy potrzeba powagi nie umie się poprawnie zachować. Jest strasznie niezdarna i śmiała. Zachowuje się przesadnie infantylnie. Siedzenie przez dłuższy czas spokojnie dla niej jest nie do zrobienia. N a co dzień zajmuje się anglistyką i tłumaczeniem najróżniejszych książek, które zajmują większą część jej półki. Jest graczem - Zawsze ma przy sobie jakąś konsole, a pamięć na jej telefonie zapchana jest grami, w które potrafi grać nawet na lekcji. Uczy się... przeciętnie, bo uważa tylko na przedmiotach które lubi. Jest sentymentalna i łatwo przywiązuje się do ludzi. Zawsze stara się udawać kogoś kogo ceni szacunkiem - Raz piosenkarza, którego niedawno poznała, innym razem postać z jakiegoś filmu, lecz przeważnie nic z tego nie wychodzi.

RAZEM Z KAROLINKĄ (MOJĄ IMIENNICZKĄ, ZRESZTĄ) SERDECZNIE WITAMY I ZAPRASZAMY DO POWIĄZAŃ! Ktoś chętny?

8 komentarzy:

  1. [Cześć. Jak ja lubię siatkówkę! A co za tym idzie - mój Syriusz też musi ją lubić.
    Trudno mi wymyślić jakiś konkretny wątek, ale jakby coś Ci wpadło do głowy, to zapraszam :)]

    OdpowiedzUsuń
  2. [Cieszę się, że mój pan przypadł Ci do gustu. :) Sądzę,że Twój pomysł jest dobry i możemy próbować. W takim razie wypada, żebym zaczęła. Pewnie wyślę coś późnym popołudniem :)]
    Syriusz

    OdpowiedzUsuń
  3. [Zapraszam do Kosmy.]

    OdpowiedzUsuń
  4. [Witam! Ciekawa karta, taka prosta. Chociaż przyznam szczerze, że czytanie w małej ramce jest dla mnie nieco uciążliwe, ale to chyba kwestia indywidualna. Zapraszam do siebie, ale ostrzegam, że póki co nie wyrzucam pomysłów, jak kart z rękawa :D]

    Micka

    OdpowiedzUsuń
  5. [Witamy z Aleksym serdecznie i życzymy miłej zabawy. :)]

    Aleksy Adamiecki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Syriusz naprawdę lubił uczyć. Może nie zawsze była to czysta przyjemność, ale nie mógł narzekać, że zmusza się do wykonywania swojego zawodu. Nic więc dziwnego, że z optymizmem i szczerym entuzjazmem wchodził na salę nawet wtedy, gdy przychodziło mu prowadzić zajęcia dla dziewcząt. Wolał grupy męskie z bardzo prostego powodu - panowie wykazywali większe chęci i bardziej angażowali się w ćwiczenia. Oczywiście nie wszyscy, ale można było zaobserwować taką tendencję. Panie natomiast wynajdywały coraz to nowsze i dziwniejsze wymówki na usprawiedliwienie swojego lenistwa.
    Tego dnia w jednej z klas zaczynał kurs siatkówki. Początkowo przeprowadził rozgrzewkę w parach i z pewną ulgą stwierdził, że dziewczyny wyjątkowo dobrze się spisują – odbijają piłki sposobem górnym i to nawet we właściwym kierunku. Odbicie sposobem dolnym wypadło gorzej, ale nie tragicznie. A skoro sytuacja nie była beznadziejna, to pozwolił dziewczynom zagrać mecz. Chciał się przekonać, jak wygląda współpraca w tej grupie oraz ogólne zorientowanie w grze poszczególnych uczennic.
    Tu jednak nie było już tak cudownie. Umiejętności poszczególnych dziewczyn nie przekładały się na jakość rozgrywki. W jednej z drużyn piłka uciekała gdzieś na boki, ponieważ nie było nawet zarodka gry zespołowej lub prób rozegrania. Było to kłopotliwe, ale zrozumiałe i do opanowania w trakcie kursu. Inaczej sprawa przedstawiała się w drugiej drużynie. Dziewczyny miotały się po boisku. Podawały sobie, ale coś tam nie pracowało właściwie. I krzyczały na siebie. Nie potrzeba było geniusza, żeby zrozumieć, co się dzieje. Jedna z uczennic dosłownie wlatywała innym pod nogi i ręce. Wyraźnie nie wiedziała, co do niej należy i gdzie powinna zagrać. Syriusz oczywiście jej na to nie winił, ale koleżanki nie były już tak łaskawe.
    Pięć minut przed końcem zajęć zwolnił klasę, ale „zatrzymał zagubioną wśród piłek”.
    - Karolina, prawda? – zapytał. Nadal miał problemy z zapamiętaniem tych wszystkich imion. – Nieźle sobie radzisz z odbijaniem, ale... Wyraźnie nie odnajdujesz się na boisku. Mogłabyś wpaść na tu jutro podczas długiej przerwy? – poprosił.
    Syriusz

    OdpowiedzUsuń
  7. [Karolina posiada książki, toteż moja Melania mogłaby zechcieć pożyczyć jakąś. Ewentualnie starsza koleżanka może pożyczać młodszej materiały z angielskiego - Karolina interesuje się anglistyką, więc mogłaby być zaciekawiona zadaniami starszego rocznika. Jeśli masz lepszy pomysł, dawaj śmiało, albo zacznij, jeśli uważasz, że moje aranżacje :x są znośne.]

    Melania W.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie był ślepy... widział, że wychodząca uczennica jest zawiedziona... nim? Koleżankami? Samą sobą? Rzeczywistością? Trudno stwierdzić. To jednak utwierdziło Syriusza w przekonaniu, że należy jej pomóc.
    Następnego dnia został w czasie przerwy obiadowej w dziupli nauczycielskiej obok sali gimnastycznej. Nie wiedział, kiedy uczennica przyjdzie, więc rozsiadł się wygodnie w fotelu i zabrał za jedzenie. Kiedy usłyszał pukanie do drzwi, szybko ukrył kanapkę w szufladzie.. i odpowiedział:
    - Proszę.
    Wstał, kiedy dziewczyna weszła i wskazał jej miejsce.
    - Siadaj - powiedział lekkim tonem i sam wrócił na swoje miejsce. Spojrzał na nią i uśmiechnął się przyjaźnie. - To jak ci się podoba siatkówka? - zapytał. Nie chciał się narzucać, ale... potrzebował jakoś zacząć tę rozmowę. A w dodatku naprawdę uważał, że z dziewczyny może coś jeszcze wyjść.

    Syriusz

    OdpowiedzUsuń